Milioner, gwiazdor Liverpoolu i Senegalu, po wygranym meczu czyścił toalety w meczecie
Mane to dobrze znany polskim kibicom zawodnik, reprezentant i jednocześnie największa gwiazda Senegalu. Choć na mundialu gola wbił tylko Japonii, to już po powrocie do Liverpoolu trafia jak na zawołanie. W dotychczasowych czterech kolejkach Premier League do siatki rywali trafiał już cztery razy: dwukrotnie z West Hamem, raz z Crystal Palace i w ostatnią sobotę z Leicester. To m.in. dzięki niemu drużyna Juergena Kloppa ma obecnie cztery zwycięstwa na koncie i wspólnie z Chelsea przewodzi w tabeli.
W brytyjskich mediach od weekendu krąży nagranie pokazujące, jak ten zarabiający 90 tys. funtów tygodniowo gwiazdor własnymi rękami sprząta łazienkę w meczecie Al-Rahma w Liverpoolu. Mane, podobnie jak jego kolega z drużyny Mohamed Salah, jest gorliwym muzułmaninem, angażującym się w życie swojej społeczności i celebrującym każdą bramkę krótką modlitwą. Ojciec piłkarza był imamem w senegalskiej wiosce Bambali.
– Religia jest dla mnie bardzo ważna. Szanuję reguły islamu i modlę się pięć razy dziennie, zawsze – mówił w wywiadzie dla „Daily Mail” w 2016 roku. – Senegal to w 90 proc. muzułmanie i może 10 proc. chrześcijan, a wszyscy żyjemy obok siebie w harmonii, jak przyjaciele. Mój najlepszy przyjaciel Luke był chrześcijaninem i zwykle odwiedzaliśmy się u siebie w domach – opowiadał.